Powyższe hasło przyświecało nam w organizacji i przebiegu IV Pikniku Rodzinnego, który odbył się w naszej szkole 5 czerwca 2019 roku. Pogoda i tym razem nam dopisała, frekwencja również, a i radość naszych milusińskich było widać na ich twarzyczkach. Honorowy patronat nad imprezą sprawował Burmistrz Miasta Łańcuta – pan Rafał Kumek, a stery całej organizacji pikniku dzierżyły pani Dyrektor Barbara Kiełb, Wicedyrektor pani Halina Ciąpała i przewodnicząca Rady Rodziców – pani Magdalena Lewicka. Pani Magdalena z imprezy na imprezę coraz bardziej rozwija skrzydła i robota organizacyjna wprost pali jej się w rękach. M.in. jej zasługą jest pozyskanie sponsorów na piknik i organizacja różnych atrakcji dla dzieci.
Tradycyjnie już na otwarcie pikniku poleciały w górę kolorowe balony z helem i zabawa się rozpoczęła. Dzieci z klas I-III zaprezentowały się w swoich strojach owocowo - warzywnych. Poszczególne klasy przebrane były za marcheweczki, jabłuszka, czereśnie, gruszki i truskawki. Dzieci wraz ze swoimi wychowawczyniami trzymały się za ręce i w długich kolorowych korowodach prezentowały się zebranym. Widać było dużą staranność i serce włożone przez rodziców i wychowawców w przygotowanie tych tematycznych ubrań.
Dużą atrakcją pikniku był występ szkolnego zespołu mażoretek. Dziewczynki rytmicznie maszerowały, wykonywały ćwiczenia przy muzyce i przy dźwięku gwizdka. Ich kolorowe spódniczki i dziarskie minki wprawiły widzów w dobry humor. Wygląda na to, że są w stanie zrobić niezłą karierę jako zespół.
Uczniowie klas IV–VIII wraz z rodzicami przygotowali stoiska ze zdrową żywnością i zapraszali zebranych do degustacji. Wydawało się, że tym razem poczęstunek będzie skromniejszy niż w ubiegłych latach, skoro ma być zdrowy. Nic z tych rzeczy! Różnorodność sałatek owocowych i warzywnych, ciasteczek owsianych, soków i koktajli owocowych, tartinek i kanapeczek na ciemnym pieczywie była ogromna! Częstowano nawet zupą z pomarańczy i marchewki w pięknym pomarańczowym kolorze. Jak się okazuje, żywność może być zarówno zdrowa jak i smaczna, a do tego pięknie, estetycznie podana, a w takim wydaniu budzi apetyt i wzmacnia nasze zdrowie!
Ten mniej zdrowy poczęstunek był tym razem też dostępny, ale mniej wyeksponowany: w oknach stołówki szkolnej można było dostać pełnokaloryczne ciasta i ciasteczka, a obok rodzice uczniów grillowali kiełbaski dla wszystkich uczestników pikniku. Dzieci mogły skorzystać z dwóch dmuchanych zjeżdżalni, zrobić sobie śmieszne zdjęcia w fotobudce, wygrać coś ciekawego w loterii fantowej. Była też możliwość ulepić sobie warzywko lub owoc z modeliny i wkleić do niego magnes, żeby mógł się ładnie prezentować na lodówce. Nasze panie nauczycielki w liczbie sztuk kilku oferowały dzieciom malowanie buziek na kolorowo w różne ciekawe wzory i dzieci ustawiały się do nich w kolejce, bo ten specyficzny makijaż bardzo im się podobał: na chwilę można było stać się tygryskiem albo nietoperzem, elfem czy księżniczką z bajki. Gwoździem programu artystycznego pikniku był po raz kolejny występ zespołu DOC, którego fankami są nasze panie nauczycielki, a sądzę, że nie tylko one. W trakcie wykonywania utworów spora grupka fanek tańczyła rytmicznie przy muzyce podkreślając atmosferę zabawy i radości. Centrum Medyczne z Łańcuta reprezentowane było przez naszą szkolna higienistkę kochaną przez wszystkie dzieciaki i jej koleżankę pracującą w Szkole Podstawowej nr 1w Łańcucie, sympatyczną panią Ewę. Panie te przyciągały do siebie sporo zainteresowanych pomiarem poziomu cukru we krwi i pomiarem ciśnienia tętniczego, ale także nakładały plasterki na rozbite kolana, wyciągały kleszcze, pocieszały kiedy trzeba i zachęcały do zdrowego trybu życia. Pani Ania znana jest z tego, że potrafi nie tylko opatrzyć paluszek i wyleczyć brzuszek, ale też że zakłada kojące plasterki na smutne i zbolałe serduszka, toteż jaj gabinet zwykle jest pełen małych i dużych pacjentów (tak, tak, duzi też czasem potrzebują plasterka na serce…). Wśród stoisk piknikowych było również takie, na którym sprzedawano artystyczne prace naszej pani Joasi - plastyczki oraz stoisko ze smacznymi wypiekami pań z Koła Gospodyń Łańcut – Przedmieście. Dochód ze sprzedaży przeznaczony był na cel charytatywny, jakim po raz kolejny było wsparcie leczenia i rehabilitacji chorego dziecka, uczennicy naszej szkoły. Podobnie dochód z loterii fantowej i z licytacji obrazów łańcuckiego zamku, roweru dla dziecka, ekspresu do kawy (licytację sprawnie i z powodzeniem przeprowadził przewodniczący Rady Miasta Łańcuta i tatuś naszego ucznia – pan Adam Opałka) przeznaczone były na ten sam charytatywny cel. Nie byłoby to wszystko możliwe, gdyby nie sponsorzy, ofiarodawcy gadżetów, fantów, przedmiotów do licytacji. Nie byłoby tak radosnego świętowania, gdyby nie wsparcie udzielone nam przez różne firmy, przez różne osoby. Z całego serca serdecznie dziękujemy!
Piknik z założenia rodzinny miał też taki charakter. Uczniowie przyszli z rodzicami, niekiedy z dziadkami, rodzeństwem. Przybyli też zaproszeni goście i sympatycy naszej szkoły, którzy zauważyli, że coś ciekawego znowu się w „Trójce” dzieje. Znowu poszły w ruch koce piknikowe, które porozkładane na trawie były dobrym miejscem dla rodzin lub pojedynczych sztuk rodziców. Co niektórzy na takich kocykach siedząc wytrwale pracowali spoglądając od czasu do czasu na swoje pociechy doskonale się bawiące, fikające radosne koziołki na trawie i z radością brudzące ręce i nogi. Dzień dziecka to dzień dziecka, zabawa to zabawa. Dobrze, że pewne elementy można dobrze połączyć, zgrać, skoordynować…
Kolejny piknik za nami. Kosztował wiele wysiłku wielu osób, ale zapytajcie dzieci, czy było warto. Myślę, że czekają już na kolejne takie wydarzenie…
Małgorzata Kwiecińska
dodano: 2019-06-07