„I to jest właśnie Polska” – taki tytuł nosi innowacja pedagogiczna, w którą żywo zaangażowani są nasi nauczyciele – Krzysztof Puziewicz - historyk i Paweł Kulczycki – anglista.
Żeby tworzyć coś szczególnego, innowacyjnego, trzeba mieć głowę pełną pomysłów i marzeń, a na dodatek umieć marzenia przekuwać w czyny, a pomysły realizować.
Efektem marzeń przekutych w rzeczywistość był plan wyjazdu do Bredy na obchody 75-lecia jej wyzwolenia spod okupacji niemieckiej, które to wyzwolenie przyniosła miastu 1 Polska Dywizja Pancerna pod dowództwem generała Stanisława Maczka. Pan Krzysztof Puziewicz i pan Paweł Kulczycki starali się o ten wyjazd początkowo mając jedynie zielone światło od pani Dyrektor Barbary Kiełb. Panowie zarezerwowali bilety na samolot i miejsce w hotelu, kiedy okazało się, że Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych zaprosił jedną z naszych uczennic wraz z opiekunem do wyjazdu na te same uroczystości w ramach delegacji rządowej, na której czele stanął pan minister Jan Kasprzyk. Było to niesamowite wyróżnienie dla naszej szkoły czczącej pamięć żołnierzy 10 Pułku Strzelców Konnych, bo to właśnie z tej formacji żołnierze trafili do 1 Dywizji Pancernej. Łańcut ostatecznie był więc reprezentowany przez 4 osoby bezpośrednio związane z naszą szkołą, ponieważ wszyscy czworo spotkali się na miejscu: nasi nauczyciele oraz Karolina Władyka ze swoim ojcem – panem Robertem Władyką. Burmistrz Miasta Łańcuta, pan Rafał Kumek, częściowo sfinansował koszty wyjazdu nauczycieli.
Jeżeli przeżyje się coś niezwykłego, trzeba się tym dzielić, szczególnie jeśli się jest nauczycielem – pasjonatem, który chce zarażać miłością do historii, tradycji, kształtować dumę z bycia Polakiem i Europejczykiem. Z tego powodu w dniu 6 grudnia 2019 roku obyła się w naszej szkole prezentacja multimedialna opowiadająca o historii żywej, której doświadczyli nasi delegaci w Bredzie.
Obejrzeli ją uczniowie klas IV –VIII oraz nauczyciele i pracownicy szkoły. Prócz wielu ciekawych zdjęć opatrzonych komentarzem nauczycieli, pokazano zebranym film zmontowany przez pana Roberta Władykę z pobytu na tych uroczystościach. Karolina także podzieliła się krótko swoimi wrażeniami, a jej tato podziękował za wybranie go do tej niezwykłej delegacji, w której mógł reprezentować Łańcut i naszą szkołę. Całość była bardzo wzruszająca, a najciekawszymi wątkami tej opowieści tutaj krótko się podzielę.
-
Mieszkańcy Bredy do tej pory przechowują żywą wdzięczność dla Polaków, którzy przynieśli im wyzwolenie i bardzo dbają o pamięć i groby poległych na ich ziemi naszych rodaków.
-
Generał Maczek tak poprowadził natarcie na pozycje niemieckie, żeby oszczędzić mieszkańców Bredy i zachować zabytkową zabudowę miasta. Walczono o każdy budynek, o każdy dom. Do ataku nie użyto żadnej bomby.
-
Breda podczas obchodów uroczystości jej wyzwolenia przyozdobiona była polskimi flagami, a gdzieniegdzie można było przeczytać plakaty w języku polskim: DZIĘKUJEMY WAM POLACY!
-
Jedna z mieszkanek Bredy pracująca w kawiarni zaprezentowała naszym nauczycielom śpiew polskiego hymnu narodowego, którego się nauczyła jeszcze w szkole podstawowej z wdzięczności dla Polaków – wyzwolicieli miasta. Wspomniała również, że śpiewanie tego hymnu pomogło jej, kiedy na świat przychodził jej syn.
-
Syn generała Maczka, pan profesor Andrzej Maczek, przyjął od Karoliny tarczę naszej szkoły, którą wpięła mu do munduru galowego, a którą on obiecał zawsze z dumą przy tym mundurze nosić.
-
Pan generał Stanisław Maczek do końca życia przebywał na emigracji w bardzo skromnych warunkach bytowych (był bufetowym, któremu – ku zaskoczeniu miejscowych – salutowali przychodzący tam Polacy). Komunistyczne państwo polskie interesowało się nim jako „wrogiem ludu”, któremu jednak nic nie mogli zrobić na odległość. Inny mocno zasłużony podczas II wojny światowej żołnierz wywodzący się z 10 Pułku Strzelców Konnych wrócił po wojnie do Polski po to, żeby być uwięzionym i skazanym na śmierć. Uratowała go śmierć Stalina, po której polityka wewnętrzna nieco zelżała.
Zrelacjonowała
Małgorzata Kwiecińska
dodano: 2019-12-12